„Jeśli przegramy, wywoła to konkurs na lidera”: zespół premiera w desperackiej próbie powstrzymania buntu Partii Pracy

Jak ujawniła stacja Sky News, ministrowie w rządzie zwrócili się do parlamentarzystów Partii Pracy z prośbą o usunięcie ich nazwiska z buntowniczej poprawki do kontrowersyjnego projektu ustawy o świadczeniach socjalnych.
Aby stłumić narastający bunt ponad 100 posłów ze wszystkich skrzydeł partii, ministrowie otrzymali polecenie skontaktowania się z sygnatariuszami poprawki i przekonania ich do poparcia cięć w wydatkach socjalnych przed planowanym na przyszły wtorek głosowaniem.
Najnowsze informacje polityczne: Premier „bardzo pewny”, że pozostanie liderem Partii Pracy
Dwóch parlamentarzystów Partii Pracy stwierdziło, że zapytano ich, czy wycofaliby swoje nazwiska z poprawki, natomiast jednego zapytano, czy byliby gotowi wstrzymać się od głosu w sprawie projektu ustawy w przyszłym tygodniu.
Jeden z parlamentarzystów Partii Pracy powiedział: „Im częściej każą ludziom usuwać swoje nazwiska, tym więcej nazwisk jest dodawanych”.
Innym powiedziano również, że ich działania mogą sprowokować ponowne wyzwanie dla przywódców i że sprzymierzają się z Nigelem Farage'em, aby skłonić ich do wycofania się.
„Wczoraj rozmawiałem z wysoko postawionym członkiem gabinetu, który zasadniczo stwierdził, że jeśli rząd zostanie pokonany w przyszłym tygodniu, rozpocznie się konkurs na lidera” – powiedział poseł Partii Pracy.
„Rozumiem, że tak może być, ale twierdzę, że jeśli tak się stanie, to dlatego, że rząd na to pozwolił. Piłka jest po ich stronie.
„Ogólnie rzecz biorąc, rebelianci nie chcą, aby chodziło o przywództwo. Chcemy tylko, aby rząd ich posłuchał”.
Inny dodał, że chociaż nie otrzymali telefonu od ministra gabinetu, wiedzieli, że „niektórzy koledzy zostali poinformowani, że będzie wyzwanie przywódcze lub wybory powszechne, co jest kompletną bzdurą”, dodając: „Wszystko jest wszędzie”.
Jeśli poprawka zostanie przyjęta, w praktyce zniweczy reformę systemu opieki społecznej, ponieważ nie zostanie poddana drugiemu czytaniu w Izbie Gmin.
Najbardziej kontrowersyjnymi elementami rządowego projektu ustawy o pomocy społecznej są zmiany w PIP i Universal Credit.
PIP to świadczenie dla osób, które z powodu niepełnosprawności mają szczególne potrzeby w zakresie opieki lub mobilności.
Osoby, które ubiegają się o odprawę — z których niektóre pracują — otrzymują punkty w zależności od ich umiejętności wykonywania określonych czynności, takich jak pranie i przygotowywanie posiłków, a to wpływa na wysokość przyznanej im kwoty.
Zgodnie z planami, od listopada 2026 r. osoby będą musiały zdobyć co najmniej cztery punkty w co najmniej jednej czynności, aby kwalifikować się do elementu dotyczącego życia codziennego w ramach PIP – zamiast mniejszej liczby punktów za szerszy zakres zadań, w których dana osoba potrzebuje pomocy.
Zmiany nie dotyczą komponentu mobilności PIP.
Od kwietnia przyszłego roku część zdrowotna zasiłku Universal Credit zostanie zamrożona w gotówce dla osób pobierających już zasiłek i wyniesie 97 funtów tygodniowo do 2029/2030 roku.
Dla nowych wnioskodawców, element zdrowotny Universal Credit zostanie zmniejszony do 50 funtów tygodniowo. Jednak ministrowie wskazują na fakt, że standardowy dodatek Universal Credit wzrośnie z 92 funtów tygodniowo w latach 2025-26 do 106 funtów tygodniowo w latach 2029-30.
Ogółem oczekuje się, że 3,2 miliona rodzin straci średnio 1720 funtów do końca 2030 r. z powodu zmian. Rząd podkreślił jednak, że liczby te nie uwzględniają 1 mld funtów, które są przeznaczane na pomoc osobom przewlekle chorym i niepełnosprawnym w powrocie do pracy.
Wzywa do opóźnienia pakietu o wartości 5 mld funtów w celu oceny wpływu cięć w świadczeniach z tytułu samodzielności osobistej (PIP) i wyraża zaniepokojenie danymi rządu, według których 250 000 osób, w tym 50 000 dzieci, może popaść w ubóstwo.
Fakt, że poprawkę zgłosiła Dame Meg Hillier, przewodnicząca komisji skarbu, przy poparciu 12 innych przewodniczących komisji, zaniepokoił Downing Street, podobnie jak sama skala buntu.
Co najmniej 123 parlamentarzystów Partii Pracy podpisało publiczną poprawkę, ale według informacji Sky News w najbliższych dniach prawdopodobnie pojawi się więcej nazwisk.
Chociaż sir Keir Starmer i jego zastępczyni Angela Rayner nalegali, że głosowanie odbędzie się w przyszły wtorek, decyzja o poleceniu ministrom, aby zwołali swoich kolegów, sugeruje, że rząd obawia się potencjalnej przegranej w głosowaniu.
„Rząd nie słucha”
Poseł Partii Pracy, który podpisał poprawkę, powiedział, że większość rebeliantów chce, aby rząd wstrzymał się z wprowadzeniem zmian do czasu przeprowadzenia odpowiednich konsultacji.
Stwierdzili, że fakt, iż tekst projektu ustawy został opublikowany przed zakończeniem konsultacji, jest dowodem na to, że rząd „nie słucha”.
Inny poseł powiedział, że wyrazili obawy, iż jeśli wyborcy zostaną przeniesieni z PIP do zasiłku uniwersalnego, może to potencjalnie spowodować przekroczenie limitu świadczeń, co mogłoby nieproporcjonalnie uderzyć w osoby mieszkające w miastach, w których koszty utrzymania są wyższe.
Czytaj więcej: Opieka społeczna kontra wojna – premier staje przed najtrudniejszą walką swojej kadencji Rayner odmawia powtórzenia obietnicy podatkowej kanclerza
„Nie mogę spojrzeć na swoich wyborców i powiedzieć, że jestem pewien, że nie wpłynie to na nich negatywnie” – powiedzieli.
Poseł skrytykował również podejście rządu do pozyskiwania posłów, twierdząc, że rząd nie przedstawił konsekwentnie argumentów na rzecz reform.
„Zaangażowanie ustało po początkowej fali złej prasy. Teraz jest trochę aktywności przed głosowaniem. Ministrowie muszą tam być; premier musi tam być”.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Mimo narastającego buntu premier dał do zrozumienia, że nie jest skłonny do ustępstw w kwestii rządowych planów socjalnych.
Zapytany przez reporterów na szczycie NATO w Holandii, czy jest skłonny wprowadzić zmiany do ustawy, Sir Keir powiedział: „Musimy przeprowadzić reformy naszego systemu. Nie działa on tak, jak działa.
„To nie działa w takim stanie, w jakim jest, dla osób, które rozpaczliwie potrzebują pomocy, aby dostać się do pracy lub dla osób, które potrzebują ochrony. Jest zepsute.
„Zostaliśmy wybrani, aby zmienić to, co zepsute, i to właśnie zrobimy, i dlatego będziemy naciskać na reformy”.
Skontaktowano się z Downing Street w celu uzyskania komentarza.
Sky News